Stawianie baniek jest prastarą metodą, mającą swoje korzenie w tradycyjnej medycynie chińskiej oraz arabskiej. Oprócz wykorzystania ich w walce z infekcją, medycyna Dalekiego Wschodu stosuje bańki do akupunktury oraz masażu próżniowego. W Polsce ta alternatywna metoda leczenia została rozpowszechniona w XVI w. i stosowana była przez wiele następnych lat w formie ogniowej. Dzisiaj łatwo dostępne są bańki bezogniowe, wyposażone w specjalną pompkę do odsysania powietrza.

Chiny są jednocześnie kolebką i kontynuatorem tradycji stawiania baniek. Jest to jeden z niewielu krajów, w którym bańki są powszechną kuracją, stosowaną nie tylko na choroby dróg oddechowych, ale także na przeziębienia, nawracające anginy, astmę oskrzelową, nerwobóle, rwę kulszową, zapalenie stawów, bóle mięśni, czy kręgosłupa. Metoda ta potrafi zdziałać cuda również w walce z migreną, chorobami uszu, zaburzeniami ciśnienia tętniczego oraz cyklu menstruacyjnego, a także zapaleniem nerek i pęcherza moczowego. Ta lista jest naprawdę imponująca. Bańki stawia się również profilaktycznie, w celu podniesienia odporności organizmu (np. przez nadejściem zimy), nawet u dzieci.

Bańki możemy podzielić na dwie kategorie: gorące i zimne. Te pierwsze stosowane były przez nasze babcie, dziś raczej nielubiane ze względu na ryzyko poparzenia, zwłaszcza przez osoby, które nie mają w tej dziedzinie doświadczenia. Bańki zimne są natomiast bezpieczne i bardzo proste do stawiania. Różnią się od tych ogniowych procesem wytwarzania podciśnienia. W tradycyjnej metodzie powstaje ono w wyniku wypalenia powietrza, a w bezogniowej wersji poprzez wypompowanie powietrza z bańki.

Zarówno jedne, jak i drugie działają na tej samej zasadzie: wytwarzają podciśnienie, które zasysa skórę do wnętrza bańki, tworząc coś w rodzaju dużego bąbla. Powoduje to pęknięcia podskórnych naczyń krwionośnych i wydostanie się poza nie niewielkiej ilości krwi. Organizm traktuje ją jako ciało obce i automatycznie włącza mechanizm obronny, pobudzając produkcję dużej ilości ciał odpornościowych do zwalczania „intruza”. Napotykając jednak własną krew, całą siłę kieruje przeciwko powstającej lub już rozwiniętej infekcji. Tym sposobem, nasz organizm sam dla siebie wytwarza coś w rodzaju szczepionki.

Natur Medical & SPA © 2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.